poniedziałek, 27 maja 2013

Ja bym tego kurkom nie dała!!! Czyli jajko mądrzejsze od kury.

Dla wielu z nas jajka stanowią częstą część naszego tygodniowego menu. Są źródłem białka zwierzęcego, lecytyny, witaminy D, oraz barwników ksantofilu i luteiny. Do niedawna jajka budziły wiele kontrowersji wokół tematu cholesterolu. Dziś już wiadomo że nie przyczyniają się do jego powstawania w organizmie, a zawarte w nich kawasy omega-3 pomagają nawet redukować poziom złego cholesterolu LDL. Ksantofil i luteina zapobiegają odkładaniu się blaszki miażdżycowej. Lecytyna wspomaga ich działanie a do tego chroni przed powstawaniem kamieni żółciowych i wspomaga działanie układu nerwowego zwiększając tym samym koncentrację i zdolność uczenia. Jedynym aktualnym  przeciwwskazaniem do spożywania jaj jest alergia na białko kurze.

Niestety, jak ze wszystkim, jako jajku nierówne. Dziś na pólkach sklepowych mamy 3 rodzaje jaj:
1. Z chowu klatkowego. Najtańsze i najuboższe w składniki odżywcze. Kury z chowu klatkowego przebywają w stresujących warunkach i są karmione stałą "wydajną" paszą nierzadko z antybiotykami i genetycznie modyfikowaną soją. Nie wiem czy ktoś kiedyś widział w jakich warunkach  przebywają nioski w klatkach. Kiedyś brytyjski "The Independent" odważył się napisać o tym artykuł (http://www.independent.co.uk/news/uk/home-news/the-end-of-battery-farms-in-britain--but-not-europe-6281802.html). Kilkanaście kur na jednym małym skrawku, podeptane, z połamanymi łapami, taplające się we własnych odchodach. Wartość jajek od takich kur ma totalnie obniżone wszelkie wartości odżywcze.
2. Z wolnego wybiegu. Cena droższa ale jeszcze możliwa do zaakceptowania. Kury hodowane na wolnym wybiegu bez stresu co pomaga utrzymać wartość pewnych składników na poziomie o wiele wyższym niż w jajach z chowu klatkowego. Niestety kury karmione są paszą przemysłową dość ubogą w składniki odżywcze.
3. Jaja ekologiczne. Najdroższe. Ale też najbardziej wartościowe. Kury hodowane na wolnym wybiegu i paszą ekologiczną. Jajka od takich kur smakują pysznie i mają najwięcej wartości odżywczych.


Ja jestem jeszcze za stworzeniem mojej ulubionej kategorii jajek z chowu domowego. W dzieciństwie  zawsze byłam karmiona jajkami od kurek, które na działce hodowała moja sąsiadka. Kury biegały przeszczęśliwe i karmione domowym, normalnym jedzeniem. Dokładnie mówiąc resztkami tego jedzenia, ale kto powiedział, że zostawiamy na talerzu mało wartościowe resztki? Prawda, nie raz na skorupce było gówienko, piórko. Ale przecież bakterie kałowe można spłukać ciepłą wodą. Aktualnie tego typu jajka dostaję od moich teściów. Uwielbiam je. Nie ma lepszego jajka niż to z chowu domowego. A na dowód załączam zdjęcie właśnie od kury mojego teścia. Mmmm pewnie pociekła Wam ślina :)



A co zrobić żeby gotując jajko zachować jak najwięcej jego wartości odżywczych?

Jajko na miękko: wkładamy jajko do zimnej wody, zagotowujemy i trzymamy w gotującej wodzie przez minutę. Po czym zdejmujemy z ognia i trzymamy w ciepłej wodzie jeszcze przez 2 minuty.
Jajka na twardo: jak powyżej przy czym po zdjęciu z ognia trzymamy w ciepłej wodzie przez 5 minut.

2 komentarze:

  1. muszę spróbować tak ugotować. toż to również oszczędność energii...czy te 5 minut na twardo starcza?
    pozdrawiam, ela

    OdpowiedzUsuń
  2. Jasne, tylko trzeba jajka włożyć do zimnej wody, doprowadzić do wrzenia i gotować minutę. Po minucie zdjąć z ognia i zostawić w garnuszku 5 minut. Jeśli na miękko to 2 w porywach do trzech minut (zależy od świeżości jajek). Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Mile widziane komentarze. Można komentować jako Anonimowy, jednak miło by mi było, gdyby osoby komentujące zostawiały chociaż nick lub inicjały, albo same imiona :) Można to zrobić wybierając rozszerzenie "komentarz jako: Nazwa/adres URL" i wpisując nick w okienko "nazwa" i klikając "Dalej" :)