Dodatek do żywności często kojarzy mi się z filmem
„Poranek Kojota”. Pamiętacie „Siwego”, co to zawsze dodawał coś od siebie do
jogurtów? A tak na poważnie w dzisiejszych czasach żyjemy w biegu. Często nie
zwracamy uwagi na to, co jemy, nie mamy czasu przygotowywać posiłków. Nakręcamy
tym samym marketing spożywczy i jaki mamy tego efekt? Coraz mniej żywności a
coraz więcej „produktu”. A żeby produkt sprzedawał się w coraz to większych
ilościach, jego producenci nie śpią po nocach wymyślając dodatki, które
pobudzają nasze odczucie przyjemności, uzależniają nas i przedłużają trwałość produktu. W ostatnim
artykule opisałam jak wykorzystywany jest do tego cukier. Oto przykłady innych
dodatków, których koniecznie należy unikać:
1. Słodziki i substancje słodzące
Aspartam E951- najczęściej jego
nazwę ujrzymy na produktach „light”. Jest to neurotoksyna o ogromnym prawdopodobieństwie
napędzania nowotworów. Odpowiada za obniżanie inteligencji, powoduje
obumieranie szarych komórek- w szczególności w połączeniu z kofeiną (i tu mamy
przykład co wyprawia cola light). Powoduje też zaburzenia zapamiętywania i jest
uznawany za prekursora sklerozy. Wbrew pozorom aspartam może powodować cukrzycę
oraz chorobę Alzheimer’a , Parkinsona, depresję, stany lękowe, stany nerwicowe,
agresję oraz migreny.
Acesulfam K – może powodować raka nerek, głównie dodawany
do wypieków, napojów typu „light”, gumy do żucia, płatków i pasty do zębów
Syrop glukozowo-fruktozowy.
Wspomniałam o nim przy temacie cukru. Powoduje wzrost
złego cholesterolu LDL, rozwija cukrouzależnienie, cukrzycę a co za tym idzie
szereg innych schorzeń metabolizmu. Można go znaleźć w większości przetwarzanej
żywności, konserwach, syropach, sokach, napojach, słodyczach, dżemach,
jogurtach, pieczywie, płatkach śniadaniowych
2. Glutaminian sodu
Ten powszechnie stosowany wzmacniacz smaku i zapachu tzw.
„ekscytotoksyna” jest jednym z najbardziej uzależniających dodatków do
żywności. Odpowiada za nadreakcję komórkową, doprowadzając komórki do
obumierania. Powoduje depresję, utratę wzroku, zmęczenie i bóle głowy. Napędza
apetyt, zaburza działanie ośrodka sytości i głodu w podwzgórzu i przyczynia się
do otyłości. Przyczynia się do niestrawności i jest jednym z głównych
prekursorów zgagi. Gdzie występuje? W każdej przetworzonej żywności,
słodyczach, chipsach, przekąskach, gotowych sosach, produktach typu instant i
przyprawach typu Vegeta.
3. Tłuszcze trans
Co to takiego? Naturalne tłuszcze roślinne w surowej
nieprzetworzonej postaci zawierają dobre prozdrowotne kwasy tłuszczowe o nazwie
„cis”. Jeśli jednak podgrzejemy je do bardzo wysokiej temperatury przemienią
się one w ohydne kwasy „trans”. To samo zjawisko zachodzi w procesie
utwardzania tłuszczów roślinnych, czyli przy produkcji np. margaryn. Taki tłuszcz
trans jest też obecny jako dodatek w wielu produktach spożywczych-chipsach,
krakersach, gotowych ciastach, batonikach i innych słodyczach. Tłuszcze trans
powodują wzrost poziomu złego cholesterolu LDL, zwiększają ryzyko zawału serca,
udaru, stanów zapalnych oraz cukrzycy.
4. Barwniki
Błękit brylantowy E 133 - odpowiada za niszczenie
chromosomów, jest w słodyczach, sokach, napojach, płatkach śniadaniowych
Czerwień koszenilowa E124 (bardzo częsty składnik
ketchupu) – pozyskiwana z suszonych robaków, może powodować raka tarczycy,
niszczyć chromosomy. Jest obecna w sosach, sokach, słodyczach, wypiekach,
przetworach wiśniowych
Tatrazyna (żółcień spożywcza) E102 – może powodować
nowotwory nerek i nadnerczy, uwalnia histaminę i nasila ataki alergii i astmy.
Jest stosowana do produkcji napojów, sosów, likierów, konserw owocowych,
musztardy, płatów śniadaniowych.
5. Azotan Sodu
Konserwant używany do konserwowania wędlin, przetworów
mięsnych, wędzonych ryb. Ma działanie rakotwórcze. Jest często składnikiem
nawozów.
6. Dwutlenek siarki E220
Może powodować problemy oskrzelowe, skłonności do astmy,
niedociśnienie, wstrząs anafilaktyczny. Niszczy witaminę B1 i E. Jest w piwie,
napojach, suszonych owocach, winie i occie.
7. Bromek potasu
Powoduje zatrzymanie produkcji testosteronu, co prowadzi
do częściowej impotencji. Ma też działanie rakotwórcze. Jest składnikiem
głównie produktów piekarniczych.
Czyż nie warto więc czytać etykiet i sprawdzać co
„dobrego” producent dał nam w gratisie?
Jedno pytanie: to co tak właściwie można jeść? We wszystkich produktach jest coś złego, bez żywności też całkiem szybko skończymy w ziemi.
OdpowiedzUsuńNa zdrową niemodyfikowaną żywność w naszym kraju stać niewiele osób, a na własnoręczne przygotowanie każdego podstawowego produktu (typu pieczywo, warzywa, mleko) nie ma czasu, przyrządów, ani umiejętności.
Wszystko szkodzi zdrowiu, trzeba umieć wybrać mniejsze zło.
Witam! Fajne pytanie, z którym nagminnie się spotykam. Wbrew pozorom nie jest to takie trudne. Wybór mniejszego zła często może wiązać się z nawet nieświadomym wyborem dobra. Nigdy nie ma się 100% pewności, że to co kupimy w sklepie jest bezpieczne ale można spróbować to ograniczyć. Po pierwsze trzeba czytać etykiety. Na 5 słoików powideł w sklepie znajdzie się 1 bez dodatku konserwantów, to samo z chlebem, jogurtem i całą resztą. Nie do końca rozumiem jakie trzeba mieć przyrządy i umiejętności żeby przygotować warzywa? I ile czasu potrzeba na np obranie marchewki? Trzeba znaleźć pewne priorytety. Oczywiście jeśli ktoś nie chce się zdrowo odżywiać to nie będzie. Podgrzanie pizzy w piekarniku zajmuje 20min, tyle samo czasu można poświęcić na ugotowanie warzyw, kaszy, zrobienie koktajlu owocowego. No może z obraniem i właściwym opłukaniem 10 minut więcej. Ale to nadal 10min. Trzeba też zmienić tok myślenia- jemy po to żeby żyć a nie żyjemy po to żeby jeść. No i trzeba się nauczyć poznawać smak prawdziwej żywności a nie dodatków do niej. Bo te smaki do których jesteśmy przyzwyczajeni z reguły nie są smakami żywności a dodatków do niej. Od nas zależy czy chcemy jeść smaczne produkty żywnościowe czy smaczną prawdziwą żywność. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń